Bibułki matujące


Bibułki matujące to sprzymierzeniec, którego na co dzień nie doceniamy. A wystarczy przetestować je raz na własnej skórze – i to dosłownie – aby nie móc się z nimi rozstać.
Chociaż bibułki maturjące są niewielkie, lekkie i często traktowane jako dodatek do zakupów w drogerii, to jednak mają ogromny wpływ na to, jak wygląda nasza cera w ciągu dnia. I – co istotne – robią to bez naruszania makijażu i bez ingerencji w naszą pielęgnację.
Brzmi jak magia? Sprawdźmy zatem, jak ta magia działa.
Czym są bibułki matujące?
Bibułki do makijażu to cienkie arkusiki papieru lub materiału syntetycznego, które mają jedno, ale za to bardzo konkretne zadanie – wchłaniać nadmiar sebum z powierzchni skóry. Działają więc trochę jak gąbka – pochłaniają tłuszcz, który wydziela nasza skóra, ale nie usuwają makijażu, nie przesuszają i nie podrażniają cery.
Bibułki matujące często mają formę małych bloczków lub etui, dzięki czemu z łatwością mieszczą się w torebce, kieszeni czy nawet portfelu. Są więc idealnym rozwiązaniem do stosowania „w biegu”, bez potrzeby noszenia ze sobą pudru czy robienia pełnej korekty makijażu w ciągu dnia.
Dlaczego warto wybrać bibułki matujące, a nie puder?
To jedno z najczęściej zadawanych pytań. Wbrew pozorom nie jest to wybór pomiędzy jednym a drugim produktem, ponieważ każdy z nich ma swoje ważne zadanie.
I tak, puder faktycznie pomaga zmatowić cerę, ale ma kilka ograniczeń:
-
nie usuwa sebum, a jedynie je maskuje,
-
może powodować łuszczenie się makijażu,
-
kolejne warstwy pudru mogą zapychać pory i obciążać skórę,
-
często trzeba go nakładać pędzlem lub gąbką, co nie zawsze jest higieniczne, a przy tym wymaga dodatkowych akcesoriów kosmetycznych pod ręką.
Z kolei bibułki do makijażu działają inaczej – one usuwają nadmiar tłuszczu ze skóry, a nie tylko go przykrywają. Co więcej, robią to precyzyjnie, delikatnie i natychmiast, nie zaburzając warstw kosmetyków kolorowych. To szybki, dyskretny sposób na to, aby znów wyglądać świeżo – jak po nałożeniu makijażu na nowo.
Rodzaje bibułek matujących – którą wybrać?
W ofercie można znaleźć wiele wariantów bibułek, różniących się materiałem, wykończeniem i dodatkami. Oto kilka najpopularniejszych typów:
-
Papier ryżowy
To najbardziej klasyczna wersja. Taka bibułka pochłania sebum skutecznie, a przy tym jest cienka i przyjazna dla skóry. Świetna dla cer mieszanych i tłustych.
-
Bibułki z pudrem
Zawierają drobinki pudru matującego, które dodatkowo poprawiają wygląd skóry. Może więc lekko korygować makijaż. Uwaga – u osób z bardzo suchą skórą mogą dawać efekt „ściągnięcia”.
-
Bibułki lniane
Naturalne i ekologiczne. Mają większą chłonność i są polecane dla cer bardzo tłustych, ale pamiętaj, że są nieco grubsze i bardziej „papierowe” w dotyku.
-
Bibułki syntetyczne
Elastyczne i w wyglądzie przypominające folię. Działają jak gąbka – zbierają sebum, ale nie nasiąkają nim. Bardzo trwałe i wydajne.
Bibułki matujące to idealny przykład na to, że czasem najmniejsze akcesoria w kosmetyczce mają największy wpływ na nasz wygląd i samopoczucie. To nie moda ani luksus, tylko praktyczne i eleganckie rozwiązanie dla każdego, kto chce zachować świeżość i pewność siebie – bez konieczności demakijażu czy nerwowego poprawiania makijażu w lustrze.